Tłumaczą się za cudze błędy

W czasie budowy odcinka drogi wojewódzkiej Ostrowiec -Ćmielów, została źle wykonana instalacja ulicznego oświetlenia.
Teraz za cudze błędy – wykonawcy i zarządcy drogi – musi się tłumaczyć gmina Bodzechów.
Czytelnik ma pretensje do pracowników Urzędu Gminy w Bodzechowie, że lampy uliczne przy drodze wojewódzkiej na wysokości os. Gombrowicza (po lewej stronie drogi jadąc w kierunku Ćmielowa) są niesprawne.
-Dzwonimy do gminy, piszemy i nic -żalił się w redakcji. A przecież zbliża się zima. Gdy młodzież rano wychodzi z posesji na przystanek autobusowy lub wraca po południu, na ulicy Kolejowej jest ciemno. W interesie wszystkich jest, by była ona oświetlona, a mieszkańcy czuli się bezpiecznie.
Inżynier Andrzej Walerowicz, inspektor w Urzędzie Gminy w Bodzechowie nie ukrywa, że wszyscy mają z tym oświetleniem problem. Awarie pojawiają się często. Konserwator gminy Bodzechów nie może wykonywać na ul. Kolejowej żadnych prac, ponieważ nie ma do tego prawa. Obowiązuje okres gwarancji na usunięcie usterek w ramach inwestycji na drodze wojewódzkiej. Po każdym telefonie od mieszkańców, pracownicy gminy domagają się od kierownika budowy drogi usunięcia awarii. Prawdopodobnie zgłasza on awarię do firmy, która wykonała oświetlenie. Droga interwencji wydłuża się. Wykonawca usuwał usterki kilkakrotnie, ale system wciąż nie działa tak jak powinien. Poza tym gmina śle pisma do świętokrzyskiego zarządu o wsparcie i definitywne rozwiązanie problemu.
Trzy lata temu Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach rozpoczął modernizację drogi nr 754 na odcinku od Ostrowca do Ćmielowa. W przetargu wybrał wykonawcę inwestycji, a ten podwykonawcę w zakresie modernizacji instalacji energetycznej. Prawdopodobnie ten podwykonawca zlecił część robót kolejnemu podwykonawcy. Wyszło nie najlepiej. Inwestycja została odebrana. Inwestor zabezpieczył się na wypadek złego wykonawstwa zapisem w umowie o kilkuletnim okresie gwarancyjnym na usunięcie niedoróbek i usterek.
Inżynier Andrzej Walerowicz podkreśla, że po oddaniu drogi do użytku, niesprawne było oświetlenie na całym odcinku, czyli od granicy Bodzechowa z Goździelinem do granicy z gminą Ćmielów. Po licznych interwencjach udało się wyeliminować usterki na odcinku od Goździelina do stadionu. Nadal jednak gasną lampy uliczne za stadionem i mieszkańcy os. Gombrowiczowskiego mają uzasadnione pretensje.
W przyszłym roku minie termin gwarancji i zgodnie z prawem, zarządca drogi będzie chciał przekazać nadzór nad oświetleniem gminie Bodzechów. Ta gotowa jest pójść na przysłowiową wojnę. Pracownicy gminy mówią, że nie przejmą wadliwie wykonanej instalacji tego odcina drogi do czasu, gdy oświetlenie będzie sprawne. Ktoś za tę inwestycje wziął spore pieniądze, a mieszkańcy gminy Bodzechów nie powinni z podatków, czyli z własnych pieniędzy, klajstrować czyjejś fuszerki.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *