Miejskie Wodociagi i Kanalizacja nie ponoszą winy za katastrofę na ulicy Polnej

Katastrofa budowlana na ul. Polnej/Mickiewicza z nocy z 18 na 19 grudnia 2012 r., doczekała się wyroku sądowego.
Czworo oskarżonych przez właścicieli garaży ? ówczesne kierownictwo Miejskich Wodociągów i Kanalizacji – zostało przez Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim uniewinnionych.
Ustalenia Prokuratury
W sprawie katastrofy na ul. Polnej toczyło się śledztwo, prowadzone z art. 163 par. 2 Kodeksu karnego. Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim, umarzając je, oparła się na opinii geologicznej i budowlanej, według których osuwisko było następstwem szeregu działań administracyjno ?budowlanych.
Początek ?złego? miał miejsce w okresie 23 sierpnia – 4 października 1978 r. Wówczas to zapadła decyzja, że u stóp naturalnie ukształtowanego wału ziemnego, na szczycie którego zbudowana została droga, powstaną garaże. Nikt nie miał pojęcia, że skarpa nie została należycie wzmocniona. W latach 1978 -2012 r. nie było ludzkiej ingerencji w ukształtowanie terenu wokół osuwiska. Nie było też żadnych sygnałów ze strony osób będących użytkownikami garaży lub też osób postronnych, że może tam pojawić się osunięcie gruntu.
Zdaniem Prokuratury, gdyby w 1978 r. zrobiono w sposób właściwy mury oporowe, to nawet gdyby miało nastąpić nagromadzenie wód gruntowych, bądź wód pochodzących z nieszczelnych rurociągów, to do takiego osunięcia ziemi z pewnością by nie doszło.
Sąd kielecki
Sprawa ta była dwukrotnie umarzana przez Prokuraturę. W dniu 20 stycznia 2015 r., rozpatrując zażalenie, Sąd kielecki uznał, że oskarżeni mieli prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi w postaci obsunięcia się uwodnionych mas gruntu wraz z elementami jezdni i chodnika, poprzez nadzór nad stanem technicznym sieci wodociągowej i kanalizacyjnej.
-Ustalenie odpowiedzialności za czyn z art. 160 par. 2 Kodeksu karnego ma charakter niezwykle złożony ?napisano w uzasadnieniu werdyktu Sądu kieleckiego. Nie można ograniczać się do stwierdzenia, że żaden z przepisów wprost nie mówił o obowiązku zapobiegnięcia obsunięciu się uwodnionych mas ziemi. Sąd dodał, że obsunięcie się ziemi może być następstwem zdarzeń zależnych bądź niezależnych od czynnika ludzkiego. W celu kompleksowej analizy należy więc ustalić, jaka była bezpośrednia przyczyna obsunięcia się uwodnionych mas ziemi, a następnie ustalić, czy ta przyczyna była zależna od zachowania określonych osób?


Subsydiarny akt oskarżenia
Mając to na uwadze dziesięciu mieszkańców miasta, poszkodowanych w katastrofie z dnia 19 grudnia 2012 r., skierowało do Sądu prywatny akt oskarżenia, obarczając winą za katastrofę Miejskie Wodociągi i Kanalizację. Wszyscy utracili garaże zlokalizowane u stóp skarpy lub zgromadzony w nich dobytek. Przed sądem zażądali ukarania winnych i wypłaty odszkodowań.
W imieniu poszkodowanych prywatny akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim skierowała Neyder&Gronek Adwokacka Spółka Partnerska w Poznaniu. Zarzuty, postawione czwórce oskarżonych, miały polegać na niedopełnieniu obowiązków służbowych, przez co nieumyślnie mieli spowodować zdarzenie zagrażające życiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać obsunięcia się uwodnionych mas gruntu wraz z elementami jezdni i chodnika na położone poniżej drogi garaże.
Wobec braku ugodowego załatwienia sprawy, pokrzywdzeni żądali od oskarżonych solidarnie ponad 300 tys. zł odszkodowania za zniszczone: garaże, samochody oraz inne mienie ruchome.
Niewinni
W dniu 26 września 2018 r. Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim ? po trwającym kilka lat procesie – uniewinnił czworo oskarżonych od zarzutu nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej poprzez niedopełnienie obowiązków służbowych. Zdaniem Sądu racja jest po stronie oskarżonych, a nie oskarżycieli.
Postępowanie dowodowe trwało dość długo, a Sąd na zgodne wnioski stron dopuścił cztery lub pięć opinii biegłych. Zdaniem Sądu, tą najważniejszą opinią była opinia Józefa Grzywny. Biegły stwierdził, że uszkodzenie wodociągu o średnicy 100 mm lub kanalizacji sanitarnej, to dwie prawdopodobne przyczyny katastrofy, jaka miała miejsce na ul. Polnej. Mogły nawet wystąpić obie te przyczyny naraz, a więc nieszczelność wodociągu oraz kanalizacji. Pytaniem otwartym pozostawało, czy ten wypływ wody mógł być przez osoby z kierownictwa MWiK dostrzeżony?
Postępowanie dowodowe wykazało, że żaden z wodociągów nie jest w 100 proc. szczelny. Średnie ubytki wody w sieci oscylują wokół 10 proc. Jest to dopuszczalne. Jednak nawet, jeśli takie ubytki wody w sieci ostrowieckiej występowały, to nie sposób jest ustalić, w którym miejscu miały one miejsce. Nie ma takich systemów pomiarowych, które by to wskazywały, a firmy wodociągowe nie mają prawnego obowiązku, by takie ustalenia obligatoryjnie czynić. Można to stwierdzić wyłącznie w oparciu o obserwację naoczną, występującą awaryjność czy też nagłe spadki ciśnienia wody w sieci. A to w Ostrowcu było robione, tyle że na odcinku obejmującym ul. Polną negatywnych sygnałów nie stwierdzono. A zatem w tej kwestii nie można przypisać osobom z MWiK zaniedbań, które by skutkowały odpowiedzialnością karną.
Sędzia wskazał na błędy konstrukcyjne przy budowie skarpy, w tym na tunel pod jezdnią, gdzie przedostawać się mógł uwodniony grunt i co mogło osłabić podłoże pod rurociągami. Jednak za to nie odpowiadają oskarżeni. Pytania można by tu stawiać pod adresem tych, którzy drogę budowali oraz właściciela samej drogi. MWiK odpowiada bowiem za dostarczanie wody i odbiór ścieków, a nie za stan dróg.
Na koniec sędzia stwierdził, że droga karna, którą wybrali oskarżeni, nie była najszczęśliwszą. Dużo lepszym dla nich rozwiązaniem byłaby droga cywilna.
Nie zgadzamy się
Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżyciele ? po opuszczeniu Sali sądowej ? zapowiedzieli apelację. Nadal są przekonani, że to wycieki wody z wodociągu spowodowały katastrofę, w której stracili garaże i zgromadzone w nich mienie. Przyznają, że przegrali pierwszą bitwę, ale nie wojnę. Póki co wygląda na to, że mogli mieć garaże z pozłacanymi klamkami, ale po przegraniu sprawy karnej, o ile niekorzystny dla nich wyrok się uprawomocni, będą musieli najpierw pokryć niemałe koszty sądowe oraz koszty zastępstwa procesowego nie tylko za siebie, ale i za oskarżonych, a dopiero potem odbudować garaże.

Print Friendly, PDF & Email

8 thoughts on “Miejskie Wodociagi i Kanalizacja nie ponoszą winy za katastrofę na ulicy Polnej

  • 06/10/2018 at 03:50
    Permalink

    Ludzie czy wy to slyszycie? Stwierdzono, ze gdyby Stworca nie stworzyl ziemi do osuwiska by nie doszlo. Popatrzcie na to zdjecie, jest troche celowo pochylone, zeby stworzyc zludzenie ze warstwy w profilu glebowym ukladaja sie pod katem, jednak jesli ustawicie je sobie prawidlowo zobaczycie ze ukladaja sie idealnie poziomo. Nie ma mozliwosci aby to sie moglo obsunac, bez pomocy cisnienia wody, ktore wyraznie pokazuje gdzie i dlaczego wyrylo sobie koryto. To nie jest osuwisko, to jest wyryte koryto. Nigdzie indziej nie osunal sie nawet kamien. Pamietajcie ze bylo tam wtedy wszystko zamarzniete , mroz minus kilkanascie stopni. A pomijam juz fakt ze skarpa w tym miejscu miala najmniejsza stromizne. Skarpa panowie geolodzy, nie zaden nasyp. Nasypano tam 20cm piasku dla urody. A wyrylo dwadziescia metrow Panie Sedzio. Posluchajcie sobie tez oracji prokuratora z tamtego okresu, To sledztwo zostalo umorzone zanim sie rozpoczelo. Wiekszych bzdetow w zyciu nie slyszalem. Posluchajcie, ubawicie sie. Zapamietajcie sobie nazwiska osob ktore za tym stoja. Rozliczymy ich po wyborach i po apelacji. To miejsce od teraz powinno sie nazywac trzy malpki – Nie widze, Nie slysze, Nie mowie. Teraz jasno wiemy jakie tu mamy wladze i jakie mielismy porzednio. I kto i jak pilnuje prawa w tym miescie. Milczac, nie slyszac, nie widzac. Straszna slepota, gluchota i palec w dziurce od nosa, zeby nawet nie kichnac. Ale rece czysciutkie jak u doktorka myte zgodnie jedna druga. Gosujmy na laryngologow. Wkrotce wybory. Uwierzcie mi, to nie slepota, tylko zacma i brudne uszy. Da sie to wyleczyc lub wyczyscic. Odpowiedzcie sobie sami czy chcecie aby ci ludzie dalej dbali o Wasze interesy i o to Miasto. To moze byc histoyczna chwila dla tego miasta nie spieprzcie tego. Panstwo z Solidarnosci 2700 dzialaczy, czy pamietacie jeszcze co znaczy slowo solidarnosc? Teraz ci poszkodowani maja zaplacic za te sprwe, zaplacic, za apelacje, czekac kolejne szesc, siedem lat na rozstrzygniecie i chyba juz wiecej nic dodac, bo potem moze nawet jeszcze jedna… ,tu chyba chodzi o to zeby nie dozyli rozstrzygniecia w tej sprawie. A jesli dozyja to moze im w miedzyczasie braknie pieniedzy… Ludzie czy tylko mnie i poszkodowanym sie na mozg rzucilo? Czy wy tez nie widzieliscie wyplywajacej z tamtad wody? Przeciez to byla rzeka wody…. Rzeka widmo widac jakas, zalala pol miasta i nikaj nie wiziol i nie slyszol. No i do tej pory nikt nie znalazl. Popatrzcie na zdjecia i przypomnijcie sobie. Moze ktos cos podpowie. To jest gwalt na praworzadnosci w tym miescie, gwalt na poszkodowanych i przyducha ludzkiego sumienia. Pozdrawiam wszystkich. Moze Oni (pamietacie slowo Oni?) skupili sie na szukaniu wody, a nie naprawieniu szkody. Wody nie ma, garazy nie ma, to nie ma tez szkody. To chyba tak dziala. Nie ma trupa to niema przestepstwa (czytaj niema rur). Pozdrawiam rowniez Prokuratora Oratora.

    Reply
  • 03/11/2018 at 02:22
    Permalink

    Szanowny Sedzio taka mala refleksja. Gdybys zatrudnil sobie ogrodnika i placil mu 40 tys miesiecznie za utrzymanie ogrodu i wszystie roslinki by uschly, to mialbys do niego pretensje? czy nie? Winny by byl swojej niekomprtencji? czy tak po prostu kierowal bys sie ludzkimi odruchami i powiedzial ze z prochu powstaly w proch sie obrocą… a moze dostal by jeszcze podwyzke motywacyjna, zeby sie bardziej staral? Bo juz sie pogubilem, odpowiada za to za co odpowiada? Czy nie. A moze szukanie winnych w prahistori tez tak jak tu, by bylo dobrym rozwiazanieem? Bo jakos pojac nie moge jak zaniedbanie nie jest wina skutku zaniedbania. Czy to jakas nowa forma odpowiedzialnosci? Bez zaniedbania rury by nie pekly. O cudzie tu nikt nie wspomnial. Wskazanie winnych wcale nie musialo oznaczac ze trzeba bylo ich rozstrzelac jakis stary kodek pan ma. Doceniam troske, ale nikt sie tego nie domagal. Nikt sie nawet nie domagal jakiejs konkretnej kary. Jedynie wskazania winnych. A karą mialo byc naprawienie szkod. Jesli juz. Kara tez by moglo byc nakazanie sprawdzenia sieci, bo obowiazku takiego nie maja, jak nas oswiecil Adwokat. Sam Sedzia stwierdzil wine tylko jej nie zauwazyl. Cytat- Na koniec sędzia stwierdził, że droga karna, którą wybrali oskarżeni, nie była najszczęśliwszą. Dużo lepszym dla nich rozwiązaniem byłaby droga cywilna. – Brzmi to jak namawianie niemieckich kobiet zeby sie nie usmiechaly, bo to moze zachecac emigrantow do gwaltow. A po drodze cywilnej to latwiej by bylo znalezc winnych? Czy gdyby nie szukac winnych, to uszczesliwilo by sie jakos poszkodowanych? i Kto mial by ich uszczesliwic? Od kiedy zle zarzadzanie nie jest winą. Dostojewskiego sie nie czytalo… Zbrodni nie bylo, ale malo brakowalo. Tego dnia byli tam ludzie. Na szczescie zawiadowca sieci zaspal w nocy. Juz wiem dlaczego w tym kraju nikt sie nie odwazyl zbudowac elektrowni atomowej. Zapytam inaczej. Jesli spadnie mi doniczka z okna i zniszczy komus samochod, to winny jestem zlego umocowania doniczki czy nie. Pomozmy Sedziemu, bo chyba mial za duzo do przeczytania i sie pogubil.

    Reply
  • 03/11/2018 at 13:34
    Permalink

    Zatem ludzie, jesli Wam spadnie doniczka, i cos komus zniszczy, u tego Sedziego zawsze mozecie powiedziec ze blok krzywo stoi. Nie musicie nic przewidywac, nawet nie musicie sprawdzac czy nie ma ryzyka ze spadnie. Gdy Was ktos bedzie chcial karac mandatem, lub jakos tam, to powolajcie sie na precedens osuwiska. Gratuacje panie Sedzio. Po za tym Panie Sedzio, tunel byl suchy, byl zbyt daleko od rur i zbyt blisko krawedzi gorki i zbyt nisko i zbyt miekki grunt zasypywal wylot tunelu, aby mogl miec wplyw na co kolwiek w tym co sie wydarzylo. Najlatwiej oskarzyc tych ktorzy nie moga sie bronic. Skarpa byla zbudowana jak najbardziej poprawnie. Gdyby bylo nie poprawnie, droga by sie przechylala, lub krawedz skarpy odsuwala. Wystarczajaco wiele lat uplunelo aby to mozna stwierdzic.Tego problemu nie bylo nigdy. Natomiast bywaly problemy z ulozeniem rur. A tak dla przecwiczenia wyobrazni, prosze zamrozic kielbaske do minus kilkunastu i prosze sprobowac pokroic ja w plasterki.

    Reply
  • 04/11/2018 at 01:32
    Permalink

    Prosze Panstwa. Sedzia w podsumowaniu wyliczyl same nieprawidlowosci. Wymienil nawet kanal sciekowy ktory byl wlasnoscia wodociagow. Kanal nie mial wplywu na to co sie stalo, ale zdaniem Sedziego mogl miec. I nieprawidlowosci nie znalazl. Jedne wielkie domniemania, zadnych faktow. Po mimo ze Sedzia wyliczyl same nieprawidlowosci, (oczywiscie jego zdaniem), nieprawidlowosci nie znalazl. Rowniez nie zauwazyl ze woda zmyla skarpe, garaze i zalala pol miasta. To nie kwalifilkuje sie do obserwacji naocznej zdaniem Sedziego. Cytat- Można to stwierdzić wyłącznie w oparciu o obserwację naoczną, występującą awaryjność czy też nagłe spadki ciśnienia wody w sieci. A to w Ostrowcu było robione, tyle że na odcinku obejmującym ul. Polną negatywnych sygnałów nie stwierdzono. A zatem w tej kwestii nie można przypisać osobom z MWiK zaniedbań, które by skutkowały odpowiedzialnością karną.- koniec cytatu. No dobra kary nie bedzie, a co ze zbrodnia? Porownajcie wypowiedz ostatniego Bieglego i Sedziego, a ze zdumienia otworzycie usta. Ciekawe co mial na ramionach w czasie tej sprawy, lancuch, czy kolo ratunkowe. (w oparciu o brak pewnosci,) Czy wodociagi wiedzialy o wycieku czy nie, mimo wszystko Sedzia jednak znalazl wine, przytoczyl nawet opinie najwazniejszego z bieglych, ale poniewaz wodociagi nie przyznaly sie ze wiedzialy o wycieku, wiec winy nie stwierdzil. Skad wodociagi mialy wiedziec o wycieku skoro niczym tego nie kontroluja, patrza tylko gdzie wywali rure. Przeciez nie beda glupi i nie beda zakladac wodomiezy na sieci, jesli nie musza. Sami siebie maja kontrolowac? (jesli nie wiesz ze robisz krzywde to krzywdy nie robisz). Mielismy wiec osuwisko widmo. Przynajmniej widmo w Sądzie. Jezeli sa same nieprawidlowosci, to jak stwierdzic ktore nieprawidlowosci to nieprawidlowosci. To tak jak by w burdelu ktos chcial stwierdzic gdzie jest burdel. Cytat – W dniu 26 września 2018 r. Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim ? po trwającym kilka lat procesie ? uniewinnił czworo oskarżonych od zarzutu nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej poprzez niedopełnienie obowiązków służbowych. Zdaniem Sądu racja jest po stronie oskarżonych, a nie oskarżycieli.
    Postępowanie dowodowe trwało dość długo, a Sąd na zgodne wnioski stron dopuścił cztery lub pięć opinii biegłych. Pytaniem otwartym pozostawało, czy ten wypływ wody mógł być przez osoby z kierownictwa MWiK dostrzeżony? – Konie cytatu. No nie mogli dostrzec, bo cieklo pod ziemia. No nie dal z siebie zrobic glupka. Zamykajcie oczy podczas wypadkow, bedziecie wowczas niewinni. Przynajmniej u tego Sedziego. A to czy mogl byc dostrzerzony to mozemy przeczytac tutaj. Cytat- Postępowanie dowodowe wykazało, że żaden z wodociągów nie jest w 100 proc. szczelny. Średnie ubytki wody w sieci oscylują wokół 10 proc. Jest to dopuszczalne. Jednak nawet, jeśli takie ubytki wody w sieci ostrowieckiej występowały, to nie sposób jest ustalić, w którym miejscu miały one miejsce. Nie ma takich systemów pomiarowych, które by to wskazywały, a firmy wodociągowe nie mają prawnego obowiązku, by takie ustalenia obligatoryjnie czynić. Koniec cytatu. Czyli wniosek- Wam wodociagi zamontowaly wodomierze, zebyscie nie wypili za darmo nawet litra wody wiecej, a wodociagi nie maja zadnych wodomierzy, bo wskazywaly by zbyt wiele wyciekow. Czy juz wiecie jak to dziala? I ostatnia zecz. Skoki cisnienia mozna jedynie stwierdzic gdy pracownik, (jak malolat przed komputerem), siedzi przed manometrami i obserwuje wskazania. Cos tak jak chlopaki w Star Trek. Wyobrazcie sobie teraz pracownika o pierwszej w nocy wpatrujacego sie w zegary ktore nawet nie sa w tym pomieszczeniu w ktorym on ma swoja kanciape. On tam jest wylacznie po to zeby zakrecil zawory, gdy zadzwoni telefon i ktos mu powie ze wlasnie zmywa pol miasta. To chyba juz wiecie dlaczego tyle placicie za wode, po mimo wodomierzy, ktore sa fikcja, bo i tak w cenie macie to ze wodociagom wszedzie cieknie. I chyba tez juz wiecie dlaczego Prezio chcial podnosic cene wody, straszac wszystkich ze w Ostrowcu moze zabraknac wody. Jezeli komus wydawalo sie ze zyjemy w panstwie prawa to mial racje, wydawalo mu sie. Pomijam juz fakt ze Sedzia ma prawo zmienic kwalifikacje czynu. lub uznac wine i nie zasadzic kary. A juz zupelnie debesciarskie jest to – Cytat . Zdaniem Sądu, tą najważniejszą opinią była opinia Józefa Grzywny. Biegły stwierdził, że uszkodzenie wodociągu o średnicy 100 mm lub kanalizacji sanitarnej, to dwie prawdopodobne przyczyny katastrofy, jaka miała miejsce na ul. Polnej. Mogły nawet wystąpić obie te przyczyny naraz, a więc nieszczelność wodociągu oraz kanalizacji. Koniec cytatu. Ale co to za przyczyny, jesli wodociagi nie wiedza co sie w ich firmie dzieje. Wedlug Sedziego trzeba byc swiadomym nieswiadomego czynu. No i wyszlo: Nieswiadomi Winni nieumyslniego osuwiska, Niewinni, nieumyslnego osuwiska, bo byli nieswiadomi. (O tamtych bieglych ktorzy tam robili wyliczenia co do kropelki i co do minuty juz nie wspomne, bo nie chce mi sie o nich gadac).

    Reply
  • 04/11/2018 at 13:30
    Permalink

    Mysle ze teraz juz wiecie panstwo jak wyprzedawano majatek narodowy, jak sprzedano Hute, jak padla Wolczanka i Modeks i inne. Eksploatowano te zaklady, az padly, nie modernizowano, nie usprawniano , nie dbano o obnizenie kosztow ekploatacji, nie rozwijano. Jedynie cieto koszty na czym sie da. Z grobsza powiedziawszy dojono krowe nie dajac jej jesc. A gdy zdechla sprzedano ja jako nawoz. Na przykladzie wodociagow widzicie ze nie dba sie tutaj o urzymanie sieci, bo to generuje koszty, a dopiero w dluzszej perspektywie przynosi oszczednosci i nie mozna by sobie co pare miesiecy dawac podwyzek, bo pieniadze wydano by na rozwijanie i utrzymanie w dobrym stanie firme. A nie kieszenie prezesow. A i tak mieszkancy placa za to, nawet sami kupili sobie wodomieze. to po co dbac o siec? Cieto wiec koszty i zwiekszano sobie pensje z pozornie zaosczedzonych srodkow, przedstawiajac je jako dobry wynik finansowy.i skupiano na unijnych przetargach. Przedstawiajac je jako magic master mind. Zwroccie uwage ze wszyscy jedynie mowia o zagospodarowaniu srodkow unijnych nie wlasnych.
    Bez jedzenia krowa musiala zdechnac i zdechla. Nie przeszkadzalo to Wam wybierac tych ludzi pozniej do Wladz Miasta, no i zaczela sie sprzedarz majatku miasta. I upadek miasta. Zamiast siedziec w pierdlu sa dalej celebrytami i calkiem niezle im sie wiedzie. Co na to Prokuratura i Sady tez wiecie, macie tu wzorcowy przypadek. I to, co wy na to, tez wiecie. Poszkodowani osuwiskiem prosili mieszkancow miasta przez osiem lat o wsparcie, radnych, mieszkancow, nowe wladze miasta, wciaz te same po ostatnich wyborach. Bez skutecznie.Teraz przgladacie sie problemom Osiedla Hutnik. I co? Jedyne co slychac to – O moj Boze… Wciaz jescze mozecie to zmienic, ale wy nie chcecie zeby Wam sie zylo lepiej. Zeby nam wszystkim zylo sie lepiej. Przestudiujcie sobie komentarze z wczesniejszych okresow, czy wczesniejszych wyborow, a dowiecie sie kto komu gdzie wlazi i po co. A caly uklad bedziecie mieli jak na dloni. Nie rozpaczajcie teraz ze nie ma mlodych w miescie. Wciaz jeszcze macie wybor, albo cos z tym zrobce, albo kupcie wazeline.

    Reply
  • 04/11/2018 at 22:45
    Permalink

    Szanowny Sadzie Kielecki, Wam tez pozwole sobie zajrzec za uszy. Zaczne od cytatu- Sprawa ta była dwukrotnie umarzana przez Prokuraturę. W dniu 20 stycznia 2015 r., rozpatrując zażalenie, Sąd kielecki uznał, że oskarżeni mieli prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi w postaci obsunięcia się uwodnionych mas gruntu wraz z elementami jezdni i chodnika, poprzez nadzór nad stanem technicznym sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Koniec cytatu. Zeby zapobiec temu co sie stalo wystarczylo zamontowac na niebezpiecznym odcinku jeden malutki taniutki wodomierzyk. To jedno. W miejscach w ktorych wystepuje ryzyko osuwiska rury uklada sie w betonowych zamknietych korytkach. Jednak na tych odcinkach nie moga byc takie same rury jak w miejscach w ktorych rury sa scisniete ziemia, co wzmacnia odpornosc rur na rozrywanie. Powinny byc rury mocniejsze, bardziej odporne na cisnienie wody. Wodociagi poszly po tanioszce. Te korytka nawet jesli rury by pekly odprowadzaly by wode do bezpiecznych odplywow i punktow monitorowania. Nie stanowiac zagrozenia dla skarpy. Gdy w karuzelach zrywaly sie lancuchy bo zamiast kutych odpornych na rozrywanie montowal ktos po tanioszce zwykle krowie lancuchy to zostal zjaday na sniadanie przez wymiar sprawiedliwosci z zakazem wykonywania zawodu. Tutaj Sad nawet nie pokusil sie zaczerpnac fachowej opini. Fachowej, nie tego litosci godnego znachorstwa. Sad znac sie na tym nie musi, ale jestem pewny wie gdzie wiedzy fachowej szukac. Wystarczy troche dobrej woli do rzetelnego zapoznania sie z problemem. Prokuratura bawila sie w zgaduj zgadule i Sad nie przywolal jej do porzadku. Cytat- W sprawie katastrofy na ul. Polnej toczyło się śledztwo, prowadzone z art. 163 par. 2 Kodeksu karnego. Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim, umarzając je, oparła się na opinii geologicznej i budowlanej, według których osuwisko było następstwem szeregu działań administracyjno ?budowlanych.
    Początek ?złego? miał miejsce w okresie 23 sierpnia ? 4 października 1978 r. Wówczas to zapadła decyzja, że u stóp naturalnie ukształtowanego wału ziemnego, na szczycie którego zbudowana została droga, powstaną garaże. Nikt nie miał pojęcia, że skarpa nie została należycie wzmocniona. koniec cytatu. Prosze Sadu, Prosze Panstwa,, Panie Prokuratorze, skarpa zostala prefekcyjnie wzmocniona. (w tym samym czasie poprawiano tez ulozenie rur). Przez jej caly okres nigdy nie bylo z nia problemow. Po mimo ze w poczatkowym okresie jezdzily tam samochody ciezarowe, ktorych ruch pozniej zostal wstrzymany, ze wzgledu na szkole. Drogi nie budowano z mysla o tym aby wytrzymywala wysoko cisnieniowe wyplukiwanie. To nalezalo do wodociagow, aby nalezycie zabezpieczyc swoja siec. Wodociagi klika krotnie mialy problemy tam z ulozona siecia i mialy mozliwosc zrobic to poprawnie. Ciag dalszy zgaduj zgaduli ze strony Prokuratury. Cytat- Zdaniem Prokuratury, gdyby w 1978 r. zrobiono w sposób właściwy mury oporowe, to nawet gdyby miało nastąpić nagromadzenie wód gruntowych, bądź wód pochodzących z nieszczelnych rurociągów, to do takiego osunięcia ziemi z pewnością by nie doszło. Koniec cytatu. Panie Prokuratorze- Mur oporowy przetrwal w stanie nienaruszonym i doskonale spelnial swoja role. Grunt zostal wyplukany ponad murem oporowym silnym cisnieniem wody. Nikt tam nie planowal budowac zapory wodnej. Popostu wierzono w kompetencje wodociagow. Po mimo iz Sad uznal ze wodociagi mialy obowiazek: Sąd kielecki uznał, że oskarżeni mieli prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi w postaci obsunięcia się uwodnionych mas gruntu wraz z elementami jezdni i chodnika, poprzez nadzór nad stanem technicznym sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. – Nic z tym nie zrobil. Pozbyl sie problemu mniej wiecej tak.Cytat- Ustalenie odpowiedzialności za czyn z art. 160 par. 2 Kodeksu karnego ma charakter niezwykle złożony ?napisano w uzasadnieniu werdyktu Sądu kieleckiego. Nie można ograniczać się do stwierdzenia, że żaden z przepisów wprost nie mówił o obowiązku zapobiegnięcia obsunięciu się uwodnionych mas ziemi. Sąd dodał, że obsunięcie się ziemi może być następstwem zdarzeń zależnych bądź niezależnych od czynnika ludzkiego. W celu kompleksowej analizy należy więc ustalić, jaka była bezpośrednia przyczyna obsunięcia się uwodnionych mas ziemi, a następnie ustalić, czy ta przyczyna była zależna od zachowania określonych osób? koniec cytatu. Otoz byla zalezna od zachowania okreslonych osob, konkretnie wodociagow, poniewaz ignorowaly problem. A mieli obowiazek wlasciwie w tym miejscu zabezpieczyc siec. Nie ignorowac wyciekow i stworzyc monitoring ewentualnych wyciekow jak w miejscu potencjanego wiekszego zagrozenia. Wystarczyl by jeden malutki wodomierzyk. I podwojne rury kanalizacji sciekowej, z ktorych jedna tranporuje to co tam tranportuje, druga sluzy do informowania o wycieku z tej roboczej. taka inspekcyjna. Jedna w druga jak majtki na majtki. Ale to nie koniec, bo jest jeszcze latwiejsza metoda i budowniczowie drogi nie musieli tu budowac zapory wodnej. Nazywa sie odwierty inspekcyjne. ktore moga byc na stale. i co jakis czas mozna wiecic dodatkowe, do bierzacej kontroli, taniutko, nawet recznym swiderkiem otworki w celu zbadania wilgotnosci grumtu w otoczeniu rur. Moziwosci wodociagi mialy wiele, ale zaden nie odwarzyl sie byc Jankielem. Nie chciao sie? Krotko mowiac, niekompetencja do kwadratu, wzieta w nawias i to wszystko do szescianu. Gratuluje. Stworzyliscie sobie wizerunek na lata. Niech mi ktos powie jak to jest, ze Sad stwierdza, ze wodociagi mialy obowiazek, a potem winy szuka u tych ktorzy obowiazku nie mieli. Urzyli puzli nie z tej gry i im sie zlozylo. To sie nazywa Sad.

    Reply
  • 05/11/2018 at 13:45
    Permalink

    Drogi czytelniku, tym różni się odpowiedzialnośc karna od cywilnej, że w karnej musisz udowodnić winę a w cywilnej to MWiK musi wykazać, że to działanie osób trzeich lub czynników wyłacznie przyrodniczych spowodowało szkodę. Przy odpowiedzialności cywilnej za szkodę wyrządzoną przez przedsiębiorstwo odpowiada ono nie na zasadzie winy tylko ryzyka i domniemywa się, że szkoda powstała przez działanie danego przedsiębiorstwa. Dlatego pewnie sędzia powiedział, że droga cywilna byłaby prostsza do uzyskania odszkodowania.

    Reply
  • 06/11/2018 at 19:01
    Permalink

    Tak to cenna uwaga. I rozumie trudnosc decyzji przed jaka Sad musial stanac. W tym przypadku szkoda powstala poprzez brak dzialania danego przedsiebiorstwa, danych osob. A zaniechanie lub ignorowanie ryzyka, lub brak kontoli, jest brakiem dzialania. I w tym przypadku stanowi o winie. Wina zostala udowodniona, wystarczy spojrzec na zdjecie. Obalone zostaly wszystkie mity. Mniej lub bardziej chetnie przyznali to tez biegli. Jesli przeczyta sobie pani to powyzsze w poprzednim komentazu, to ja wcale nie musze byc w domu kiedy bedzie spadala doniczka. I tak bede winny jej zlego zamocowania. Wodociagi w zaden sposob nie wykazaly ze kontrolowaly siec. Same sie przyznaly ze czynia to wylacznie w oparciu o obserwacje naoczna, czyli zadna, poprostu czekaja na telefon, jesli gdzies wywali rure. Nie bede mniej winny jesli powiem ze codziennie sprawdzalem czy doniczka nie spada. Ale bardzo dziekuje za pomoc. Gdyby to byl tylko zbieg okolicznosci przyznal bym pani racje, w calej rozciaglosci. Ja nie jestem zwolennikiem karania za nieswiadomosc. Ale tego przypadku nieswiadomoscia bym nie nazywal. Kara w tym przypadku nalezy sie za brak honoru, za permanentne wymyslanie zeczy ktore nie mialy miejsca, mataczenie, obwinianie niweinnych, wciaganie miasta w koszty, gre w zaparte i mogl bym tu jeszcze pare takich wyliczyc. Obydwa Sady uznaly ze wodociagi ponosza wine za to co sie stalo i nie uwierzyly w ich paniczny sposob obrony i chwiejna pomoc sprzymierzonych. Nieumialy tylko dopasowac kary do tego przypadku. To jest przedsiebiorstwo, ktore ma obowiazek byc swiadomym zagrozen i im przeciwdzialac, zanim sie wydarza. Tu naprawde nie trzeba bylo wiele zeby temu zapobiec. Prosze pomyslec co by sie moglo stac gdyby tak samo robiono z mostami. Tutaj naprawde nie wiele brakowalo, tam zawsze byli ludzie, za dnia jak i w nocy. Tylko siny mroz sprawil ze nikomu sie nic nie stalo. O godzinie 22-23 byla tam osoba ktora widziala parujaca gore, nie chciala zeznawac, bo myslala ze to mgla. I chyba dobrze sie stalo ze jej ciekawosc tego zjawiska nie byla wieksza. Jednak kazdy wie ze mgly w tak silny mroz w normalnych warunkach nie wystepuja. Nie mniej jednak bardzo dziekuje za pomoc i dobra rade, kazda rada jest dobra, jesli przybliza nas do wyjasnienia i oceny problemu. Pozdrawiam.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *