Od 0:1 poprzez roszady w ustawieniu do wygranej 3:1. Ryzyko się opłaciło

III liga piłkarska. Grupa IV. *KP KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Podlasie Biała Podlaska 3:1 (0:1).

0:1 ? Kamil Kocoł, 5 min.

1:1 ? Tomasz Persona, 49 min.

2:1- Mateusz Zając, 77 min. (głową)

3:1 ? Michał Nawrot, 81 min.

KSZO: Lipiec – Persona, Sylwestrzak, Zając, Brągiel ? Pawlik (70.Grudziński), Stefanowicz, Gałecki (46.Kuzior), Majda (22.Dereń), Żurek (46.Szela) ? Gruchała-Węsierski (70.Nawrot). Trener: Rafał Wójcik.

Podlasie: Nowak – Nieścieruk (80.Tuttas), Kot, Kosieradzki, Salak – Andrzejuk, Bahonko, Pigiel, Wojczuk, Spring (54.Idzikowski) ? Kocoł. Trener: Rafał Borysiuk.

Żółte kartki: Kuzior, Stefanowicz (KSZO).

Sędziował: Gerard Gawron (Rzeszów).

Piłkarze KSZO rozegrali w rundzie jesiennej ostatni mecz na stadionie przy Świętokrzyskiej. Wygrali i awansowali na 9 miejsce w tabeli, choć blisko 50 minut przegrywali i z tego powodu było dość nerwowo w naszym zespole. Teraz przed pomarańczowo-czarnymi dwa spotkania wyjazdowe ? do Nowego Targu i Chełma. Choć będzie o to trudno, to nie pozostało nam nic innego, jak wierzyć, że tej jesieni podopieczni trenera Rafała Wójcika dopiszą jeszcze punkty do swego dorobku?

Mecz z Podlasiem rozpoczął się najgorzej, jak tylko mógł. Już w 5 min. spotkania Radosław Sylwestrzak zbyt krótko wybił piłkę. Przejął ją Wojczuk i podał do Kocoła, a ten strzałem po wślizgu pokonał Pawła Lipca i KSZO musiał gonić wynik. Odrobienie strat w 12 min. mogło być już ryzykowne, bo ten sam Kocoł powinien podwyższyć rezultat. Piłkarz Podlasia jednak i na szczęście dla nas tylko złapał się za głowę, bo faktycznie piłka po jego strzale z odległości około 14 metrów o włos minęła słupek naszej bramki.

Trener Rafał Wójcik nie potrafił długo ze spokojem patrzeć na nieporadność swych piłkarzy. W 22 min. zmienił Oskara Majdę na Kacpra Derenia. Pomocnikowi KSZO nie podobała się decyzja trenera i ciskał o murawę czym akurat sięgnął ręki. W efekcie jednak KSZO przeszedł na system gry z trójką obrońców, a Dariusz Brągiel został uwolniony do działań ofensywnych. Mimo to długo jeszcze oglądaliśmy chaotyczną grę. Co prawda w 29 min., po wrzutce z prawej strony, z piłką minął się próbujący główkować Dawid Gruchała ?Węsierski, a Mateusz Zając kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką, ale nasza drużyna nie potrafiła w tej części przeprowadzić  składnej i skutecznej akcji.

Nic dziwnego, że w przerwie meczu nasz szkoleniowiec zdecydował się na dwie, kolejne zmiany. Ryzyko zmian opłaciło się. W 49 min. Dariusz Brągiel przeprowadził szarżę lewą strona boiska, wbiegł w pole karne i dograł do Tomasza Persony, który zmieścił piłkę w siatce i doprowadził w ten sposób do wyrównania. Teraz z każdą minutą gra poczynającego sobie z większą swobodą KSZO nabierała rumieńców. Być może w tym miejscu relacji poniosła nas nieco fantazja, bo do płynności i efektywności gry naszym piłkarzom wciąż było jeszcze daleko, ale w tej rundzie nauczyliśmy się już cieszyć nawet z jakichkolwiek momentów dobrych zagrań. Dalej napiszemy więc, że w drugiej połowie KSZO był lepszym zespołem i wykazał się stuprocentową skutecznością? Jak było to możliwe?

Od stanu 1:1 ostrowieccy piłkarze już do końcowego gwizdka oddali na bramkę rywala dwa strzały i oba okazały się skuteczne. W 77 min. po rzucie rożnym, egzekwowanym przez Tomasza Personą, w tempo nabiegł na piłkę w polu karnym Mateusz Zając i popisał się celną główką. Cztery minuty później, po błędzie i kiksie Pigiela Mateusz Szela w dość ekwilibrystyczny sposób dograł futbolówkę do Michała Nawrota, który tylko przystawił nogę i piłka po raz trzeci zatrzepotała w siatce bramki rywala. W meczu już nic ciekawego się nie wydarzyło i w sumie zasłużenie KSZO wywalczył komplet punktów.

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *