Kolejna wysoka porażka waterpolistów KSZO. Tak nie da się na dłuższą metę prowadzić zespołu… (zdjęcia)

Ekstraklasa piłki wodnej. *KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Arkonia Szczecin 5:17 (0:3, 1:4, 1:5, 3:5).

KSZO: Skaliński, Kotaś – Wiśniewski 2, Idzikowski, Liausha 1, Kochański, Landowski, Rusewicz, Prabucki, Nochelski, Kutskin 1, Walesic 1, Falarz. Trener: Robert Serwin.

Arkonia: Diakonów – Czapczyński, Broniecki 2, Szczęsny 1, Banaszek, Zieleński 1, Kuźmińczuk 1, Turowski, Paszuk 4, Walkowiak 3, Sochacki 2, Blazevic 3. Trener: Andrzej Zabdyr.

Najlepsi zawodnicy: Jan Skaliński (KSZO) – Michał Diakonów (Arkonia).

Sędziowali: Sebastian Sitek i Sebastian Paczkowski.

Obecność w bramce Arkonii tak świetnego bramkarza, jak Michał Diakonów najwyraźniej na tyle zdeprymowała naszych graczy, że zamiast strzałów oglądaliśmy w ich wykonaniu raczej podania do szczecińskiego golkipera i to również nawet przy grze w przewadze. Arkonia, która do Ostrowca przyjechała po zgrupowaniu w Niemczech i gołym okiem było widać, że jest drużyną w grze, to dziś klub na zupełnie innym biegunie, niż nasz KSZO. Bez problemów zdobywała z każdą minutą przewagę, czy to po ataku pozycyjnym, czy to po kontrze. Po dwóch kwartach było już 1:8 i praktycznie po meczu, a później na domiar nieszczęścia „wylotki” z wody zaliczyli kolejno: Rusewicz, Kochański, Nochelski i Walesic.

-Mamy najmłodszy zespół w lidze i cały czas płacimy frycowe za brak doświadczenia – mówił po meczu kapitan zespołu KSZO, Alan Rusewicz.

To fakt, ale faktem jest także to, że ostrowiecki zespół zebrał się przed meczem w piątek i odbył zaledwie dwa treningi przed konfrontacją z ekipą ze Szczecina. Tak nie da się na dłuższą metę prowadzić drużyny, bo jak realizować proces szkoleniowy, jak wdrażać warianty i schematy gry i doskonalić je, tym bardziej jak ze względów finansowych następują w niej w każdym sezonie tak duże rotacje kadrowe?

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *